Zbyt często spotykam w swoim gabinecie ludzi, którzy wychodzą z założenia: „Wszystko albo nic”. Znam dobrze ich sposób myślenia, bo przez lata sama hołdowałam tej zasadzie. Jeżeli nie miałam idealnego porządku w szafie, moje rzeczy mogły równie dobrze leżeć porozrzucane po całym pokoju (co zdecydowanie zdarzało się częściej). Podobnie było z moim odchudzaniem (bardzo długo borykałam się z nadwagą). Albo restrykcyjnie trzymałam się diety licząc każdą kalorię, albo jadłam…Continue reading Wszystko albo nic- dlaczego takie myślenie to ślepa uliczka